czwartek, 5 grudnia 2013

Rozdział 14

Brunetka wyszła na zewnątrz tylnymi drzwiami, chwilę później oparła się o ścianę, zaciągając się świeżym powietrzem, którego w tej chwili tak bardzo potrzebowała. Poczuła jak jej krew gorączkowo pulsuje ze zdenerwowania. Nie mogła uwierzyć, że Christopher dopuścił się właśnie takiego czynu. Nigdy nie dawała mu żadnych sygnałów do tego, by mógł podjąć się kolejnych kroków. Zawsze powtarzała, że nikt nie będzie w stanie zastąpić Zayna i pomimo ich rozstania wciąż była tego samego zdania. Nie rozumiała, czym tak naprawdę kierował się Chris i jakiej spodziewał się po niej reakcji. Powoli zsunęła się po ścianie, zakrywając twarz swoimi dłońmi. Wystarczyła chwila, by pożałowała przybycia na koncert przyjaciół nie tylko ze względu na zagrywkę Christophera, ale przede wszystkim z powodu emocji, jakie wzbudził w niej widok Malika. Myślała, że będzie potrafiła poradzić sobie z tą sytuacją, jednak nie było to takie proste. Rany, które zostawił w jej sercu chłopak nie zdążyły jeszcze rozpocząć procesu gojenia.
Madeline przetarła oczy, zauważając zbliżającego się w jej stronę Zayna. Wstała z miejsca, czując nad sobą ciężar tego, co się wydarzyło. Zdecydowanie nie była to jej wina, jednak nie chciała spojrzeć chłopakowi prosto w oczy. Jednocześnie miała świadomość, że Mulat nie odpuści i będzie musiał wszystkiego się dowiedzieć. Westchnęła ciężko, przygotowując się na tę rozmowę.
- Mady, wszystko w porządku? Nic ci nie jest? - zapytał z troską, przytulając ją do siebie. Był wściekły na Christophera za to, co zrobił jego ukochanej. Nie ukrywał swojej zazdrości, ponieważ nie miał do tego żadnych powodów. Chciał, by brunetka w każdej sytuacji mogła na niego liczyć.
- Tak, czuję się dobrze – odpowiedziała, dyskretnie odsuwając się od niego. Nie zamierzała sprawiać mu przykrości, ale nie mogła również dawać mu niepotrzebnych nadziei. Nie wszystko jeszcze przemyślała i nie podjęła ostatecznej decyzji. - Po prostu nie powinnam tutaj przychodzić.
- Cieszę się, że przyszłaś – powiedział szczerze Zayn, uśmiechając się lekko. - Twoje wsparcie wiele dla mnie znaczy. Dla nas wszystkich.
Dziewczyna spuściła wzrok, nie odpowiadając. Rozumiała do czego zmierzał Malik, jednak miała nadzieję, że nie dojdzie do poruszenia tego tematu. Miała za dużo wrażeń jak na jeden dzień. W pewnym momencie oboje zauważyli zbliżającego się do nich Christophera. Zayn od razu zerwał się, by rozprawić się ze swoim konkurentem, jednak Madeline zatrzymała go jednym gestem. Mężczyzna posłuchał tylko ze względu na nią, w innym wypadku ich spotkanie mogłoby skończyć się nawet z tragicznymi skutkami.
- Najmocniej cię przepraszam – odezwał się w końcu, udając skruchę. Tak naprawdę nie żałował swojego postępowania, od dawna chciał pocałować dziewczynę i wyznać swoje uczucia. Wcześniej związek z Zaynem stał na przeszkodzie, jednak teraz postanowił odważyć się na ten kontrowersyjny gest.
- Twoje przeprosiny niczego nie zmienią, Chris – powiedziała stanowczo brunetka, obdarzając go surowym spojrzeniem. - Nie miałeś prawa tego robić. Nie dawałam ci żadnych nadziei na coś więcej, byliśmy po prostu przyjaciółmi.
- Nadal możemy nimi być – zauważył blondyn, podchodząc bliżej dziewczyny.
- Spakuję swoje rzeczy i przeniosę się do dziewczyn – oznajmiła spokojnie Madeline, wymijając go z boku. - Zawiodłeś mnie, a tego nie powinien robić przyjaciel.
Po tych słowach ruszyła przed siebie, zostawiając obu adoratorów za sobą. Tak naprawdę nie chciała rozmawiać z żadnym z nich. Zarówno Zayn jak i Christopher bardzo ją skrzywdzili, zawodząc jej zaufanie. Wiadomo było, że to Malik zrobił gorszą, zdecydowanie niewybaczalną rzecz, jednak Madeline nie była pewna, czy będzie mogła ponownie pogodzić się z przyjacielem. Już raz podobny konflikt rozdzielił ich drogi na wiele lat.
Dziewczyna wyciągnęła klucze do mieszkania Chrisa, udając się do zajmowanego przez siebie pokoju. Wyciągnęła walizkę, zaczynając pakować wszystkie rzeczy. Chwilę później usiadła na skraju łóżka, pozwalając, by strumień łez spłynął po jej policzkach. Płakała z bezsilności, która ogarniała ją od momentu rozstania z Zaynem. Wydawało jej się, że jest silną, odważną, pewną siebie dziewczyną, która będzie w stanie znieść wszystko. Była jednak tylko człowiekiem, który nie musiał wstydzić się okazywania swoich emocji ani przyznania się do własnych słabości. Bez Malika przy swoim boku wszystko wydawało jej się takie obce i nieswoje. Nie była tą samą osobę, w której zakochał się chłopak. Zmieniła się pod wpływem kilkumiesięcznej śpiączki, ale przede wszystkim z powodu zdrady, jakiej dopuścił się jej ukochany. Ten fakt wciąż sprawiał, że serce Madeline rozsypywało się na milion drobnych kawałków. Musiała jednak znaleźć w sobie dość siły, by nie poddawać się w swoim postanowieniu. Pomimo tego, że bardzo chciała znów spędzać czas z Zaynem, nie mogła mu wybaczyć. Nie potrafiła ponownie zaufać.


Mulat po krótkiej wymianie nieprzyjemnych spojrzeń z Christopherem udał się do wspólnego mieszkania zespołu. Wyjątkowo tego wieczoru nie chciał być sam. Obawiał się, że nie będzie w stanie przestać myśleć o całej zaistniałej sytuacji, co mogłoby doprowadzić go do odwiedzenia Madeline. Jeżeli chciał pozytywnego zakończenia spraw z brunetką, musiał uzbroić się w cierpliwość i nie powinien co chwilę jej nachodzić. To ona podjęła decyzję i tylko ona mogła ją zmienić.
Wszedł powoli do mieszkania, czując na sobie wzrok przyjaciół. Cieszył się z ich pomocy oraz wielkiego wsparcia, jakie mu okazywali. Chociaż nie popierali jego wcześniejszych decyzji, nie robili mu żadnych wyrzutów, ponieważ wiedzieli, że cierpiał wystarczająco bardzo. Miał najlepszych przyjaciół na całym świecie i nie rozumiał, dlaczego czasami nie potrafił tego docenić i zobaczyć, że wszystko co mówili, było dla jego własnego dobra. Żaden nie chciał patrzeć na krzywdę Malika, jednak w tej sytuacji niewiele mogli zdziałać. Mężczyzna sam naważył sobie tego piwa, dlatego teraz musiał mieć odwagę, by wypić kielich do dna. Jednocześnie wciąż miał ogromną nadzieję, że jeszcze kiedyś będzie tak samo jak kiedyś. Tylko ta myśl dodawała mu coraz więcej sił i tylko dzięki niej znosił ogromną tęsknotę za obecnością Madeline. Nic innego nie było w stanie mu pomóc.
- Zayn, widzieliśmy co zaszło między Chrisem a Mady – odezwał się nagle Liam, spoglądając na przyjaciela. - Wszystko z nią w porządku? Nie wpakowałeś się przez tego drania w żadne kłopoty?
- Nic mu nie zrobiłem, a może powinienem – warknął zgryźliwie Malik, tupiąc niespokojnie stopami o podłogę. - A Madeline jest bezpieczna, zatrzyma się u swoich przyjaciółek, przynajmniej tak powiedziała. Nie sprawdziłem tego.
- Dobrze zrobiłeś – powiedział Louis, przysiadając się obok niego. - Ona potrzebuje trochę przestrzeni i czasu. Musisz być przygotowany na każdą możliwość.
- Co masz na myśli?
- Być może któregoś dnia Madeline wybaczy ci zdradę, czego cała nasza czwórka życzy ci z całego serca, ponieważ wiemy jak bardzo oboje się kochacie – wyjaśnił spokojnie Tomlinson, zerkając ukradkiem na przyjaciela. - Ale musisz być również świadomy tego, że ten moment nigdy nie nadejdzie i Mady postanowi wyjechać i ułożyć sobie życie na nowo. Ma do tego pełne prawo.
Słowa Louisa huczały w głowie Mulata, nie chcąc opuścić jego umysłu. Wiedział, że przyjaciel miał całkowitą rację, jednak mimo tego nie potrafił przyjąć tego do wiadomości. Nie uznawał faktu, że brunetka mogłaby pokochać kogoś innego.
- Przestań bredzić! – Malik podniósł głos, podnosząc się z miejsca. - Wierzę, że z biegiem czasu zrozumie, że to ona jest jedyną kobietą, którą kiedykolwiek kochałem. A ja muszę zrobić wszystko, by jej to udowodnić.
Ciemnowłosy szybkim krokiem udał się do swojego pokoju, podchodząc do nocnej szafki tuż przy łóżku. Od dawna leżało w niej czerwone, ładnie zapakowane drobne pudełeczko, które czekało na odpowiednią okazję, by trafić w ręce dziewczyny. Zayn zupełnie inaczej wyobrażał sobie ten moment, jednak w tej sytuacji nie miał innego wyjścia. Był zupełnie zdeterminowany i nie do końca wiedział, co robi. Postępował pod wpływem emocji, nie pomyślał o konsekwencjach, jakie może przynieść jego krok, wykonany w dobrej gestii. Schował drobiazg do kieszeni i nie wyjaśniając nic swoim przyjaciołom, wybiegł z mieszkania, podążając w kierunku Jasmine, u której zatrzymała się Madeline. Postawił wszystko na jedną kartę, nie zdając sobie sprawy, jak wielki błąd popełnił.
Nerwowo zapukał do drzwi, denerwując się trochę. Jednocześnie był bardzo podekscytowany i pewny, że zrobi Madeline ogromną niespodziankę. Nie myślał o ponownym odrzuceniu, łudził się, że wszystko pójdzie po jego myśli, bowiem to miłość wlewała tyle pozytywnego nastawiania do jego serca. Po kilku minutach w drzwiach pojawiła się uśmiechnięta brunetka, zaskoczona wizytą byłego chłopaka. Miała na sobie zwykłe dżinsowe spodnie i koronkową czarną bluzkę, ale mimo wszystko wyglądała zjawiskowo.
- Zayn, co ty tutaj robisz? - zapytała zaskoczona dziewczyna, której nie spodobała się wizyta Mulata. - Nie mamy o czym rozmawiać.
- Po prostu mnie wysłuchaj – zaczął niepewnie, widząc reakcję brunetki. - Zdradziłem cię i bardzo tego żałuję, uwierz mi. Nie cofnę czasu, chociaż bardzo bym chciał, ponieważ drugi raz nie naraziłbym cię na tak wielkie rozczarowanie. Zawiodłem cię i jestem tego świadomy, dlatego chciałbym zrobić wszystko, by to naprawić. Chciałbym, żebyś dała mi ostatnią szansę, a później podjęła ostateczną decyzję. Nie potrafię bez ciebie żyć – Malik nabrał powietrza do ust, wyciągając jednocześnie czerwone pudełeczko. Kątem oka zauważył łzy w oczach brunetki, jednak kontynuował dalej. Uklęknął na jednym kolanie, uśmiechając się nieśmiało. - Madeline, czy zechcesz mnie poślubić?

*~* 
OD AUTORKI: Obiecuję, że to nie koniec emocji. Przed nami jeszcze wiele wydarzeń, które zakręcą nieco akcją tego opowiadania. Dodaję rozdział dzisiaj, bo niestety jak przewidziałam - w przyszłym tygodniu mam masę sprawdzianów, a z racji tego, że znowu jestem chora i mam trochę czasu, udało się coś napisać. Pozdrawiam i do napisania za mniej więcej dwa tygodnie!   

8 komentarzy:

  1. Kochana Tess, ten rozdział przyprawił mnie o zawał prawie. Jak można kończyć w tak ważnym momencie? To wręcz zbrodnia na czytelniku. :) Żałuję, że Made nie pozwoliła Zaynowi sprać Chrisa. Zasłużył sobie. Widać, że ona kocha Malika a on ją. Wiem, że nie jest łatwo wybaczyć zdradę i, że odzyskanie zaufania nie jest proste. Wierzę jednak głęboko, że Madeline da mu szansę i przyjmie jego oświadczyny. To byłoby cudowne. Każdy ma wady i błędy na swoim koncie. Jesteśmy po prostu ludźmi i wszystko się może zdarzyć. Nie może być tak, że jedna chwila słabości Zayna przekreśli ich wspólne życie. Wierzę w Twój talent pisarski i Twoje pomysły. Moje serce zostaje z głównymi bohaterami i z Twoim blogiem. Nie złam go tylko xd Haha :)
    Życzę ogromnej ilości weny i zapraszam do siebie.
    [spojrz-w-moje-oczy.blogspot.com]
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aww :') Myślałam,że Zayn i Chris się pobiją :P Ona musi przyjąć te oświadczyny i dać mu 2 szansę... Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Po pierwsze muszę powiedzieć, że naprawdę nie cierpię Cię za to w jakim momencie zakończyłaś ten rozdział! Jesem tak cholernie ciekawa jaką decyzję podejmie Madeline, że nie potrafię wysiedzieć na miejscu! ;o Mam co do tego mieszane uczucia.. Z jednej strony wydaje mi się, że nie ulegnie i odeśle go z przysłowiowym kwitkiem, z drugiej zaś zastanawiam się, czy ktokolwiek potrafił oprzeć się takiej okazji po tak pięknym i szczerym wyznaniu. Malik nawalił i to bardzo, ale doskonale zdaje sobie z tego sprawę, a co najważniejsze- strasznie żałuje. Ja nie potrafiłabym być obojętna i mu w końcu nie odpuścić. Oczywiście rozumiem jak bardzo zranił Mady, ale jego skrucha i smutek po tym wszystkim, jak najbardziej przekonuje mnie do tego, że zasłoguje na wybaczenie.
    Co do Chrisa.. To że nie przepadam za jego postacią, to chyba już doskonale wiesz, bo zaznaczałam to nieraz, dlatego cieszę się, że Madeline postanowiła się od niego wyprowadzić. Myślę, że wyjdzie jej to na dobre, a przede wszystkim ja będę spokojniejsza, bo ten palant nie będzie się obok niej kręcił i zaprzepaszczał szanse Zayna na dalszy związek z brunetką.
    Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz.. A mianowicie Anna. Nie pojawiła się w tym rozdziale i ogólnie rzecz biorąc jest o niej teraz dość cicho, co prawdę mówiąc wcale mnie nie cieszy. Oczywiście nie cierpię jej, ale czuję, że kiedy w końcu się pojawi, to stanie się coś, co znowu przekona mnie do tego, że mam jej bardzo, ale to bardzo nie lubić.
    No cóż.. Tak czy inaczej rozdział baaaaaardzo mi się podoba. Jest przepięknie napisany. Uwielbiam to jak opisujesz emocje. Wszystko mi się tu podoba i nie zmieniłabym w nim kompletnie nic. Zazdroszczę talentu. :) No a teraz pozdrawiam i życzę masy weny oraz czasu na pisanie! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Miałam ochotę przytulić Madeline za to, w jaki sposób potraktowała Chrisa po tym incydencie w klubie. Już się bałam, że dziewczyna uspokoi nerwy i powie "nic się nie stało, nadal jesteś moim najlepszym przyjacielem", ale na szczęście puściła tego durnia kantem. Ja rozumiem, że od dawna był w niej zakochany, jednak musiał się wstrzymywać z uczuciami ze względu na jej związek z Zaynem, mimo to jak mógł się zdobyć na coś tak bezczelnego? Nie tylko skorzystał z nadarzającej się okazji, żeby spełnić swoje "marzenie", to jeszcze na dodatek zrobił to celowo, bo wiedział, że Zayn wszystko widzi. Naprawdę nie lubię Chrisa, od samego początku miałam wrażenie, że nie jest do końca szczery i uczciwy - w dalszym ciągu podtrzymuję tę opinię. Dobrze, że Mady przeprowadziła się do swojej koleżanki, nie powinna mieszkać z tym głupkiem.
    To prawda, że Zayn ma naprawdę wspaniałych kumpli. Pokazuje różne swoje humorki, zdradził swoją ukochaną, która przecież jest przyjaciółką ich wszystkich, a mimo to cały czas przy nim trwają i robią wszystko, żeby go jakoś wesprzeć. A Louis powiedział szczerą prawdę. Niestety jedyne, co mógł bezpiecznie zrobić Malik, to czekać. Już sam fakt, że Madeline chce sobie wszystko przemyśleć jest pełen nadziei, ponieważ inna dziewczyna od razu przekreśliłaby cały związek. Teraz uważa siebie za słabą, ale według mnie jest wyjątkowo silna.
    Nie wiem, co Zaynowi strzeliło do głowy z tymi oświadczynami. On to jest jednak w gorącej wodzie kąpany. Chociaż z jakiejś strony jego zachowanie było romantyczne, sądzę, że mimo wszystko przeważa tutaj lekkomyślność. Przecież Mady nie wie nawet, czy jest w stanie mu wybaczyć, a on tak po prostu wyskakuje z prośbą o jej rękę... Wydaje mi się, że efekt będzie dokładnie odwrotny od tego, jakiego się spodziewał i dziewczyna tylko się zdenerwuje. Wcale bym się nie zdziwiła.
    Nienawidzę Cię za kończenie rozdziałów w takich momentach ;_; Ale jednocześnie uwielbiam za to opowiadanie, bo naprawdę przyjemnie mi się je czyta. Wciąga niesamowicie.
    Czekam na ciąg dalszy <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Strasznie szkoda mi Madeline. Nie dość, że Malik złamał jej serce i zdradził z Annabell to jeszcze Chris ją pocałował, przez co ich przyjaźń po prostu się zakończyła. Chociaż z jednej strony zastanawiam się, czy Madie nie zareagowała zbyt surowo. Skoro się przyjaźniła z Chrisem to powinna porozmawiać z nim na osobności, starać się wyjaśnić zaistniałą sytuację, a ona po prostu powiedziała, że ją zawiódł i się wyprowadza. Nie wiem co o tym myśleć. Sama Madeline pewnie też tego nie wie. Dopiero co wybudziła się ze śpiączki, a z każdej strony otrzymuje cios prosto w serce. Nawet nie wiesz, jak mi jest przykro z jej powodu ;<.
    Lou powiedział bardzo mądre słowa, choć moim osobistym zdaniem Madeline powinna spakować się i uciec jak najdalej, by na nowo ułożyć sobie życie. Malik nie zasługuje na drugą szansę i zdania NIE ZMIENIĘ. Sama nigdy nie wybaczyłabym zdrady, choćbym nie wiadomo jak bardzo kochała swojego chłopaka.
    Zayn od tak przyszedł do Madeline, uklęknął i poprosił, by za niego wyszła? Czy on do cholery ma choć krzty rozumu? Po tym wszystkim co zrobił Maddie myśli, że cholerne zaręczyny sprawią, że wskoczy mu w ramiona i powie: "Och, tak, Zayn. Wyjdę za ciebie. Wybaczam ci zdradę, przecież to nic takiego". Pf! Nawet nie wyobrażasz sobie, jaka jestem teraz zirytowana! Mam ogromną nadzieję, że Madeline wyrzuci Zayna i da mu jasno do zrozumienia, że od tak nie da się o wszystkim zapomnieć! Niczego Malik nie zrozumiał. Zachowuje się tak, jakby jego zdrada była błahostką. Niech zacznie zachowywać się jak mężczyzna, a nie jak rozkapryszony gówniarz! -,-.
    Bardzo emocjonujący rozdział. Nie pamiętam opowiadania, gdzie Malik tak bardzo działałby mi na nerwy ;x. Dobra robota, kochana! SC niesamowicie wciąga ^^.

    OdpowiedzUsuń
  6. O jej... Widać, że Zaynowi ogromnie zależy na Maddie i bardzo żałuje swojego postępowania. Mam nadzieję, że nie odrzuci ona jego zaręczyn, gdyż ogromnie go tym zrani. Mimo błędu, który popełnił, nie zasługuje na to.

    OdpowiedzUsuń
  7. Biedna Mady, widać, że sama gubi się w tym, co się wokół niej dzieje. Dobrze, że Zayn zachował zimną krew jednak nie zaprzeczam, Chrisowi należy sie porządny wpierdol, och tak. Nie! Malik, ty top jednak czasami jesteś kretynem. Bardzo bym chciała, żeby dziewczyna przyjęła jego zaręczyny, jednak cos tak czuję, że to się nie stanie. Nie tak łatwo wybaczyć zdradę, niestety, ale Zayn musi to zrozumieć. Wiem, że cierpi i strasznie mi go szkoda, ale popełnił błąd i teraz niech za niego płaci.:(

    OdpowiedzUsuń
  8. O ku***, to pomyślałam, gdy się oświadczył. Wybacz, ale jakoś tak. Po prostu jestem w szoku. Mam nadzieję, że ona go nie odrzuci. Choć chyba nie powinnam się łudzić, że się zgodzi. To byłoby zbyt proste, ale może jednak... Odważny krok. On jest tego pewny? To poważna decyzja. No fakt, kocha Madeline, ale jeszcze niedawno był gotowy z niej zrezygnować, a teraz nagle oświadczyny? Wydaje mi się, że Mad trochę za ostro potraktowała Chrisa. Oj no stało się, może działał pod wpływem emocji czy coś. Ale żeby tak się złościć z powodu pocałunku? Mogła z nim po prostu na spokojnie porozmawiać i wytłumaczyć, że nie może na nic z jej strony liczyć.

    OdpowiedzUsuń