piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 18

Christopher czym prędzej wsiadł do pierwszej nadjeżdżającej taksówki, podając kierowcy dokładny cel swojej podróży. Nie był to najlepszy moment na przemieszczanie się jakimikolwiek środkami transportu, bowiem w godzinach szczytu ulice Londynu pokrywały się niekończącymi się sznurami samochodów. Całe miasto stało i zamierało w miejscu na dobre kilkanaście następnych minut. Blondyn coraz bardziej denerwował się całą sytuacją, jednak nie mógł zrobić nic innego, jak po prostu cierpliwie przeczekać.
Mimowolnie w jego głowie wciąż huczały słowa Annabell, która zawzięcie dążyła do swojego celu. Nie potrafił zrozumieć, dlaczego w dalszym ciągu tak bardzo upierała się przy Zaynie i za wszelką cenę chciała go zdobyć. Musiała przecież zdawać sobie sprawę z tego, że chłopak tylko przelotnie zwrócił na nią swoją uwagę, w dodatku w momencie, kiedy najbardziej potrzebował bliskości drugiej osoby. Człowiek podczas emocjonalnych wahań i różnego rodzaju depresji potrafi dopuścić się nieodwracalnych czynów, których później żałuje. W ten sam sposób postąpił Malik, którego serce rozerwało się na miliony kawałków po diagnozie lekarzy i żadnym odzewie ze strony ukochanej. Uległ słabości, ale przede wszystkim swoim pragnieniom.
Dziewiętnastoletni blondyn w żadnym wypadku nie próbował usprawiedliwiać Malika ani stawać po jego stronie, ponieważ zranił Madeline i stracił ją z własnej winy, jednak mimo wszystko był w stanie zrozumieć jego postępowanie. Pomimo szczerych chęci, nigdy nie postawił się na miejscu chłopaka, bowiem nie potrafił sobie nawet wyobrazić tego, że ukochana zapada w wielomiesięczną śpiączkę tuż przed ślubem. Owszem, brunetka była dla niego kimś bardzo ważnym, jednak nie zgromadził z nią tylu wspaniałych wspomnień o ogromnym znaczeniu w przeciwieństwie do Zayna. Trzymali się razem już od szkoły średniej, dlatego to ich historia poniosła tutaj największe straty. Choć nie chciał tego robić, uczucie współczucia względem Malika wkradło się do serca blondyna, przygnębiając go jeszcze bardziej. Każdy dostrzegał jego starania, a także skruchę z powodu tego, co zrobił, jednak nie było to wystarczające, by mógł otrzymać wybaczenie od najważniejszej osoby w swoim życiu. Christopher podziwiał zarówno postawę Zayna jak i Madeline, która wiernie i twardo stanęła tym razem przy swoim. Mogła zaprzeczać i się do tego nie przyznawać, jednak Fulton doskonale wiedział, że dziewczyna wciąż darzyła Mulata głębokim uczuciem. Potrzebowała czasu, by wszystkie rany zdążyły się złagodzić, ale tak naprawdę on sam również nie miał pewności, czy Madeline w końcu zdecyduje się na powrót do Zayna.
Z rozległych myśli wyrwało go nagle dociekliwe spojrzenie kierowcy taksówki, który od kilku minut nie spuszczał z niego wzroku. Bezczelnie wpatrywał się w położony na siedzeniu obok portfel właściciela, oczekując odpowiedniej zapłaty za wykonanie swojej pracy. Christopher westchnął ciężko, wyciągając kilka banknotów i wręczając je starszemu mężczyźnie. Następnie rzucił krótkie i prawie bezgłośne „dziękuję”, po czym opuścił pojazd, stojąc tuż przed budynkiem szpitalu, w którym prawdopodobnie znajdowała się jego przyjaciółka. Dopiero teraz ogarnęło go uczucie strachu, o którym wcześniej po prostu zapomniał. Przede wszystkim bał się konfrontacji z Malikiem, choć tak naprawdę nie zamierzał się z nim o nic wykłócać. Z pewnością miał większe prawa, by przebywać teraz u boku Madeline i się nią zajmować. Miał jedynie nadzieję, że pozwoli mu się z nią na chwilę zobaczyć i nie wyniknie z tego żadna poważna awantura. Oprócz tego, niepokoiło go także zdrowie i dalsze losy przyjaciółki. Kolejny pobyt w szpitalu w przeciągu kilku miesięcy oraz następne operacje z pewnością nie wróżyły niczego dobrego. Christopher chciał być dobrej myśli, zmuszał samego siebie, by to wrażenie go nie opuściło, jednak taki wysiłek okazał się zbyt trudny. Nie mógł przecież okłamywać samego siebie, musiał myśleć racjonalnie i postawić sprawę jasno. Madeline walczyła o życie po raz kolejny i tym razem wszystko przedstawiało się w tych ciemniejszych barwach.
Blondyn sprawnym ruchem dłoni przeczesał szybko swoje włosy, podążając powoli w kierunku wejścia. Od razu do jego nozdrzy dotarł charakterystyczny, dla niektórych mniej przyjemny szpitalny zapach. Starał się to ignorować i czym prędzej skierował się do recepcji, by dowiedzieć się o tym, gdzie leżała Madeline. Gdy tylko wyszedł zza rogu, jego oczom ukazała się smukła sylwetka bruneta, który akurat rozmawiał przez telefon. Christpher zrezygnował z korzystania z pomocy pielęgniarki, podchodząc od razu do przygnębionego i nieco zmęczonego Malika. Mulat natychmiast przerwał połączenie, kiedy tylko zobaczył stojącego przed sobą dziewiętnastolatka. Poczuł jak jego ciało napełnia się złością, jednak mimo wszystko starał się kontrolować swoje emocje. Nie chciał bowiem wszczynać w szpitalu żadnej awantury, gdyż musiałby zostać za to wydalony z placówki, na co rzecz jasna nie mógł sobie pozwolić. Schował swój telefon do kieszeni, kierując wzrok na blondyna.
- Co tutaj robisz? - niemal warknął na towarzysza, kątek oka spoglądając na salę Madeline czy przypadkiem już się nie wybudziła. - Skąd wiedziałeś, co się stało? Niepotrzebnie cię tutaj przywiało.
- Nie chcę się z tobą o nią kłócić, Zayn – przyznał szczerze Christopher, na co Malik bardzo się zdziwił, wyczekując dalszego wyjaśnienia. - Wtedy, po tym koncercie postąpiłem samolubnie i teraz tego żałuję. Ale nie przyszedłem tutaj, żeby tłumaczyć się z własnych uczuć. Jak ona się czuje? Jak do tego doszło?
Malik spojrzał na niego nieco łagodniej, a uczucie złości ulotniło się tak szybko jak bańka mydlana. Nie wiedział do końca dlaczego, ale słowa Christophera wydały mu się szczere, prosto z serca, jakby naprawdę zawiesił broń i interesował się jedynie stanem zdrowia Madeline. Mulat zdziwił się trochę takim obrotem spraw, jednak mógł odetchnąć z ulgą, że nie będzie musiał użerać się więcej ze swoim rywalem, którego względy Hayes oceniała wyżej. Tak naprawdę nigdy nie miał okazji, by bliżej poznać Chrisa, znał go jedynie z opowieści ukochanej, która przyjaźniła się z nim jeszcze przed ich spotkaniem się. Być może właśnie teraz Malik dostał szansę, by nadrobić zaległości? Nie pałał do tego zamiaru jakąś ogromną radością, ale z drugiej strony nie odrzucał też kategorycznie owego pomysłu. Wiedział, że blondyn w żaden sposób nie zastąpi mu Liama, Louisa, Harry'ego czy Nialla, lecz dlaczego miałby skreślać go już na samym początku, niewiele o nim wiedząc?
Brunet westchnął ciężko, odrzucając od siebie wszystkie wcześniejsze myśli. Gestem dłoni wskazał Chrisowi, by zajął miejsce tuż obok niego. Opowiedział tylko tyle, czego sam zdołał dowiedzieć się przez ten czas. Żałował, że nie wiedział, dlaczego Madeline nie chciała przyjmować leków i z jakiego powodu nikomu o tym nie powiedziała. Blondyn łapczywie wsłuchiwał się w opowieść Zayna, mając nadzieję, że niebawem zacznie rozgłaszać pozytywne strony, których będzie znacznie lepiej. Niestety nic takiego się nie stało, co tylko utwierdziło Christophera w przekonaniu, że Madeline była w naprawdę ciężkim stanie.
- Zobaczysz, że z tego wyjdzie – odezwał się w końcu blondyn, przenosząc wzrok na towarzysza. Dopiero teraz zauważył wycieńczenie na twarzy Mulata, które przeplatało się z ogromnym przygnębieniem. Jego podkrążone oczy widoczne były z daleka, tak samo jak o wiele bardziej smuklejsza sylwetka. - Macie przecież przed sobą całe życie, zasługujecie na szczęście.
Malik delikatnie uśmiechnął się do siebie słysząc owe słowa, jednak tak bardzo nie podzielał optymizmu Christophera. Doskonale znał każdą zaletę i wadę Madeline, każdy nawyk, przyzwyczajenie, każdą cechę, która opisywała ją najbardziej. Wiedział, że zdrada była czymś, czego nigdy nie mogłaby wybaczyć, a mimo to popełnił ten błąd. Zdawał sobie również sprawę z tego, że należała do upartych i zawziętych osób, jeżeli założyła sobie jakiś cel, bez względu na wszystko do niego dążyła. Tym razem postanowiła, że nie wróci do Malika z powodu zdrady i to bolało go najbardziej.

Jak na złość Liam zapodział gdzieś klucze do mieszkania, które musiał zamknąć przed wyjściem, bowiem pozostali znajdowali się teraz prawdopodobnie w radiu, gdzie za mniej więcej godzinę cały zespół miał udzielać wywiadu. Payne zawiadomił przyjaciół o sytuacji, zaznaczając nieobecność Malika oraz swoją. Wiedział, że po otrzymaniu tak przykrej wiadomości nie mógłby skupić się na pracy, przede wszystkim musiał jak najprędzej zobaczyć Madeline.
Nie wiedział do końca czy był aż tak bardzo przewrażliwiony na jej punkcie, bowiem dostrzegał ostatnio wielkie zmęczenie na jej twarzy, bladość, którą się owijała. Co prawda nie spotykali się już tak często jak dotychczas ze względu na wiadomą sytuację, jednak Payne wyczuwał, że działo się coś niedobrego. Pomimo tego za każdym razem puszczał wolno wszystkie swoje wcześniejsze uwagi, nie reagując. Zdawało mu się, że po prostu przesadzał, a widząc jej uśmiech, odchodziły od niego wszelkie troski.
Skarcił samego siebie w myślach za to postępowanie, poniekąd obwiniając się o obecny stan dziewczyny. Gdyby w odpowiednim momencie zwrócił jej uwagę, możliwe, że nie leżałaby teraz w szpitalu w poważnym stanie. Liam nie wiedział, co było przyczyną ponownego powrotu w tamto miejsce, gorączkowo próbował wymyślić jakiś sensowny powód, jednak bez skutku. Wychodziło na to, że Madeline skrywała coś przed wszystkimi, nikomu nie wyjawiła całej prawdy zaraz po wyjściu do szpitala i to sprowadziło ją ponownie w złą stronę.
Po wielu minutach oczekiwania w zniecierpliwieniu i złości, Payne w końcu dotarł do szpitala, kierując się za wskazówkami Zayna, które ten dawał mu przez telefon. Kiedy tylko przyjaciel znalazł się w zasięgu jego wzroku, rozłączył się, chowając komórkę do kieszeni. W pierwszej kolejności spojrzał przez szybę na Madeline, a w sercu od razu poczuł krótkie, lecz stanowcze ukłucie. Dziewczyna wyglądała zupełnie tak samo jak ponad pół roku temu po wypadku samochodowym. Przyglądając jej się dłużej, przechodziło się w stan jeszcze głębszego przygnębienia, dlatego Liam szybko, choć niechętnie odwrócił wzrok, przenosząc go na stojącego tuż za nim przyjaciela. Nie musiał nic mówić, Malik doskonale rozumiał, że Payne oczekiwał jakiegokolwiek wyjaśnienia, ale przede wszystkim dobrego słowa. Choćby miało być tylko jedno na milion, on zawsze trzymał się tej nadziei, nigdy jej nie tracąc.
- Zayn – odezwał się w końcu Liam, kiedy oboje znaleźli się już w szpitalnej sali, czekając na przebudzenie dziewczyny. - Musisz dać mi słowo odnośnie jednej sprawy.
Jego ton był bardzo stanowczy i poważny. Sam zresztą nie śmiał żartować z tego typu rzeczy, bowiem dla niego również obietnice stawały się czymś wiążącym. Zdawał sobie sprawę, że przyjaciel zawiódł już raz przyjaciół, ale przede wszystkim brunetkę, jednak Payne wierzył, że te wydarzenia zdołały go czegoś nauczyć i tym razem będzie zupełnie inaczej. Zayn spojrzał pytająco na przyjaciela, czekając na kontynuację. Nie wiedział, co takiego chodziło po jego głowie, jednak mógł się spodziewać na pewno czegoś oryginalnego ze strony Liama.
- Obiecaj mi, że tym razem tego nie spieprzysz – spojrzał na Malika, na którego twarzy malował się teraz jeszcze większy smutek. Przyjaciel zranił go tymi słowami, jednak miał całkowitą rację, już raz sobie odpuścił i skończyło się to dramatycznie. - Jeżeli to zrobisz, wtedy nawet ja nie zdołam ci wybaczyć.
- Obiecuję – powiedział Zayn, nieumiejętnie ukrywając pojawiające się w jego oczach łzy. Pomimo tego, że znów odnajdował w sobie uczucie słabości, nie chciał poddawać się bez walki. - Już nigdy więcej jej nie zostawię.
Po wypowiedzeniu tych kilku, pozornie prostych, ale jakże pięknych i obiecujących słów, oddał się w końcu w ręce własnych emocji, pozwalając sobie na krótką rozpacz. Było mu to potrzebne, by oczyścić organizm z wciąż dręczących go myśli, z trwającego przy nim strachu i z bólu, który jeszcze gdzieniegdzie pozostał w zakamarkach jego serca. Spojrzał na śpiącą Madeline, w duchu dziękując Bogu za życie dla niej. Była dla niego najważniejszą osobą na świecie, tylko ona potrafiła przynosić mu radość i dawać szczęście. Miał jedynie nadzieję, że na powtórzenie tych wszystkich rzeczy będą mieli jeszcze wiele okazji.

*~*
OD AUTORKI: Rozdział powstał jakiś tydzień temu, dlatego mogę go dodać. Jestem z niego w miarę zadowolona, ale zobaczymy, co powiecie. Kolejny pewnie za tydzień, bo rozpoczynam ferie, więc pewnie uda mi się coś naskrobać. Przy okazji, powiem Wam, że zdecydowałam się na drugą serię sieci czasu. Cieszycie się choć troszkę? Do napisania za kilka dni, pozdrawiam!

9 komentarzy:

  1. Za każdym razem kiedy czytam coś twojego, w moich myślach co chwila pojawia się myśl, że uwielbiam twój styl pisania. Naprawdę, jak dla mnie jest idealny. Taki dopracowany i przyjemnie się to czyta. Zazdroszczę ci tego, cholernie. Mogę ci obiecać, że będę pierwszą, która kupi twoją książkę.
    Co do rozdziału, to mi także się podobał i powiem ci nawet, że pomimo całej tej sytuacji, która dzieje się w życiu bohaterów, byłam jakaś taka... spokojna. Sama nie wiem, może to przez Chrisa, który naprawdę wiele zyskał w moich oczach.
    Prawdę mówiąc, na początku czułam dystans do niego, może nawet za nim nie przepadałam. Nie podobało mi się, że tak nagle się pojawił i... zagarnął? Madeline. Do tego jeszcze przez jakiś czas współpracował z tą całą idiotyczną Annabell. Jedynym plusem, jaki w nim widziałam, było właśnie to, że się zrehabilitował i kazał dziewczynie spadać na szczaw.
    W każdym bądź razie, po dzisiejszym rozdziale chłopak wskoczył na wyższe miejsce w mojej skali lubienia. To, że... rozumie Zayna, że nawet czuje współczucie wobec niego. A przede wszystkim dlatego, że po prostu okazał się porządnym, naprawdę dobrym człowiekiem.
    Sama trochę się denerwowałam tego, jak to będzie, kiedy Chris i Zayn się spotkają. Modliłam się tylko o to, żeby Mulat nie zaczął jakiejś awantury. Dobrze, że potrafił się opanować, bo naprawdę nie wiem, co mogłoby z tego wyjść. Chociaż i tak to wszystko dzięki Chrisowi, i tu zapunktował u mnie kolejny raz! Tym, że był taki spokojny, opanowany i przyznał się do błędu, który popełnił i jedyne, co go obchodziło, to zdrowie przyjaciółki. Myślę, że byłoby fajnie, gdyby on i Malik znaleźli wspólny język.
    Przez tą całą sytuację zespół przeżywa swojego rodzaju kryzys i nie mogę powiedzieć, żeby mi się to podobało. Wywiad bez dwóch członków zespołu to już nie to samo, chociaż rozumiem, dlaczego Liam także zrezygnował i pojechał do szpitala. W końcu Madeline była jego przyjaciółką i naprawdę się martwił. Pewnie każdy z nich pojechałby wspierać swojego przyjaciela, jednak wciąż mają pracę do wykonania, prawda? Mam nadzieję, że w końcu to wszystko jakoś się unormuje...
    Cieszę się, że to właśnie Liam postanowił pojechać do szpitala. Nie wiem czemu, ale ten chłopak kojarzy mi się z kimś.. najrozsądniejszym z nich, z osobą, która zawsze da odpowiednią radę. To, co powiedział Zaynowi może i było dla tego drugiego nieco bolesne, ale przynajmniej prawdziwe. Tak jak uznał Liam, mi także się wydaje, że Mulat nauczył się wiele na błędzie, który popełnił i więcej się do tego nie dopuści. I po prostu czuję, że jego obietnica jest jak najbardziej prawdziwa.
    Teraz wystarczy czekać tylko, aż Madeline się obudzi. Boże, tak bardzo bym chciała, żeby zrozumiała, że nie może żyć bez Zayna i że błąd, który popełnił, więcej się nie powtórzy. Kocha go i trzymam kciuki, żeby podjęła odpowiednią decyzję.
    Nawet nie wiesz, jak bardzo cieszę się, że powstanie drugi sezon tej historii! Jestem wniebowzięta wręcz, bo wciąż będę mogła kontynuować przygodę z tym Zaynem, do którego tak bardzo się przywiązałam! Mam nadzieję, że wszystko wyjdzie po twojej myśli
    Życzę powodzenia w tworzeniu i ogrom weny, kochana! Buźka! xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana!
    To, że kocham Twoje rozdziały z pewnością już wiesz. Mogłabym czytać Twoją twórczość na okrągło.
    Nadal jestem wściekła na Madeline, że tak się zaniedbała, ale chciałabym żeby się obudziła i zaczęła brać leki.
    Christophera w tym odcinku polubiłam w sumie. Zwłaszcza w momencie, gdy kazał Annabell spadać i pojechał do szpitala.
    Boję się jednak, że ta małpa niejeden podły pomysł ma w rękawie. Trzeba na nią uważać. Może Chris będzie w stanie ją rozszyfrować.
    Bardzo dobrze, że Zayn jest ciągle w szpitalu. I że nie naskoczył na blondyna. Wykazał się ogromną dojrzałością pomimo swojego stanu rozpaczy i niechęci do chłopaka.
    Zdecydowanie zgadzam się z Liamem, którego tu uwielbiam. Przyłączę się do niego jeśli tym razem Malik spieprzy sprawę. Razem z Payne'm skopię mu ten jego seksowny tyłek. A dobrze wiesz, że w takich sprawach nie rzucam słów na wiatr xd.
    Co do drugiej części opowiadania... Już Ci mówiłam, że to genialny pomysł i będę Cię kochać podwójnie za jego kontynuację.
    Także wiesz... :D
    Kończę już, bo zacznę pisać głupoty xd
    Dużo weny skarbie ! Całuski xx :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nadrobiłam zaległości i oto jestem! Przeczytałam dwa cudowne i piękne rozdziały i jestem zachwycona wieścią, że będziesz pisała cześć drugą! Jestem ciekawa co tym razem wymyślisz dla głównych bohaterów.
    Bardzo się ciesze, że Zayn dał szanse Chrisowi. Będą mogli pogadac i może nawiążą jakąś nic porozumienia? byłoby fajnie. Dla Mady. w ogóle to już przestałam pałac taką niechęcią o blondyna. Może to datego, że zerwał tą chorą umowę z Annabelle?
    Liam ma rację, mam nadzieję, że jego słowa dosadnie trafią do Zayna, który więcej nie popełni takiego błędu i choćby nie wiem co, będzie walczył o Madeleine. Jeśli nie, skopie mu dupę.
    Dobra, ja kończe, zyczę masy weny i pozdrawiam! x

    OdpowiedzUsuń
  4. aaaaaaaa !!!! To tak na początek, bo nie umiem wyrazić słowami jak bardzo cieszę się z tego, że będzie druga część opowiadania :D Cieszę się niezmiernie i gdybym mogła to pewnie przytuliłabym cię z radości xd :D Ale przejdę do rozdziału :)
    Dalej nie mogę uwierzyć, że miłość Zayna i Mady musi być taka trudna. Tak cierpią obydwoje, że aż serce się kroi na to wszystko. Malik widać, ze nie ma już sił, a jednak tak się stara mimo wszystko, i tym u mnie strasznie punktuje. Zal mi go ogromnie, bo widać ja bardzo mocno mu zależy i chce by jego ukochanej już więcej nic nie groziło,a tu wszystko jest pod znakiem zapytania. Wiem, że najgorszą w życiu rzeczą jest czekanie, a on musi tyle czekać by móc cieszyć się miłością z Mady...A nawet to nie jest pewne, że kiedyś będzie mógł.
    Bałam się, że Malik zrobi aferę, gdy zobaczy Chrisa, ale ku mojemu zdziwieniu zachował się bardzo przyzwoicie. Cieszę się, że Christopher przyznał się do błędu mimo uczyć, które ukrywa do Mady. Na pewno było mu strasznie ciężko :( Zayn z Chirsem mogliby się dogadać. Może przyjaźń chłopaka i Madeline w tedy była jak dawniej ?
    Cieszę się, że Mulat obiecał, ze jej nie zostawi. Z resztą nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki i nie popełnia się dwa razy tego samego błędu i myślę, że nawet nie zamierzał jej zostawiać :) Tak bym chciała by się ułożyło no ! Oni zasługują na to...
    Ogólnie rozdział świetnie napisany i choć jak dla mnie jest mało dialogów ( pewnie przyzwyczajenie) to świetnie mi się czytało ! Uwielbiam za to twojego bloga, że czyta się tak płynnie i lekko :D Strasznie nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, jestem szczęśliwa, że trafiłam na twojego boga :D
    ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ogromnie szkoda mu Zayna... Mam nadzieję, że Maddie w końcu wybudzi się i da szansę chłopakowi, bo on ogromnie cierpi...

    OdpowiedzUsuń
  6. Jasne,że się cieszymy! Biedny Zayn :( Mam nadzieję że Maddie mu w kóncu kiedyś wybaczy i bd ze sb na zawsze :) Czekam na nn :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Cieszę się, że w tym rozdziale oszczędziłaś chociaż trochę Zayna, biedny ostatnio sporo się nacierpiał w ostatnim czasie. :o No ale po tym odcinku muszę szczerze przyznać, że w końcu nieco inaczej spojrzałam na Chrisa. Generalnie od samego początku był dla mnie mega irytujący i cholernie zdrażnił mnie swoim zachowaniem. Właściwie od razu wiedziałam, że jest z nim coś nie tak i jak się później okazało- wcale się nie myliłam, bo przecież knuł razem z Annabell. Tak, czy inaczej ten rozdział przedstawił mi go w odrobinę innym świetle i jakoś tak moja nienawiść do niego zelżała, a nawet mogę powiedzieć, że w sumie to odczuwam pełną aprobatę wobec jego dojrzałego zachowania. To, że nie chciał prowokować Zayna naprawdę mi zaimponowało i zobaczyłam, że może wcale nie jest taki zły jak mi się wydawało, przecież tak bardzo troszczył się o Maddie. W gruncie rzeczy nie zrobił teraz nic złego, chciał ją jedynie zobaczyć i dowiedzieć się, co się stało. To całkiem zrozumiałe zachowanie.
    Jeśli już mówimy o zachowaniu bohaterów, to nie można nie wspomnieć o Maliku, który też zachował się całkiem nienagannie. Jestem pod wrażeniem, bo pokazał, że jest bardzo dojrzały.
    Oczywiście Liam również skrada moje serce. Jest wspaniałym, szczerym przyjacielem i uważam, że ktoś taki, to po prostu czysty skarb i Zayn powinien go sobie bardzo szanować. :)
    No tak czy inaczej mam nadzieję, że Madeline wnet się wybudzi, powróci do zdrowia, zacznie o siebie dbać, a co najważniejsze może w końcu zobaczy, że Zayn naprawdę żałuje swojego zachowania i że rzeczywiście bardzo ją kocha, a wtedy kto wie.. Może w końcu mu wybaczy. :)
    Okej, kończę i oczywiście życzę weny kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Z jakiegoś powodu zawsze lubiłam Chrisa i czułam, że jest to naprawdę porządny chłopak, któremu mimo wszystko zależało na szczęściu Maddie. Może i pogubił się w swoim szczerym postępowaniu, został omamiony przez tę cholerną Annabell, ale w tym rozdziale widzimy, że szczerze żałuje swojego postępowania. Ba! Nawet jest mu żal Malika i jakimś cudem potrafi go zrozumieć...
    Zdziwiło mnie zachowanie Malika. Od tak uwierzył Chrisowi i zaczął go traktować jak... kumpla do pogawędki? Seriously? Owszem, Chris jest w porządku, ale Zayn tego nie wie i... no nic. Jak dla mnie dziwnie postąpił. Jak nie on... Ale może to przez obecny stan Maddie?
    Liam jest według mnie jedną z najlepiej wykreowanych w tym opowiadaniu postaci. Zachowuje się jak kochany starszy brat, o którym zawsze sama marzyłam. Maddie ma ogromne szczęście, posiadając tam cudownego przyjaciela u swojego boku. Nie dziwie się, że Payne czuje poczucie winy. Widział, że z Maddie nie jest najlepiej. Poznał po jej twarzy, że chodziła zmęczona, blada, a mimo to o nic jej nie spytał. Nie możemy się jednak oszukiwać - Li to nie jest jakaś wróżka, która wszystko wie. Nie mógł niczego przewidzieć, a to, co się stało jest winą tylko i wyłącznie głównej bohaterki.
    Zgadzam się z Liamem! Jeśli Malik znów spieprzy sprawę z Maddie u mnie będzie przegrany na całej linii! Chociaż nie wiem czy bardziej niż teraz się da... Nie lubię go i wątpię, by zdołał to zmienić. Nawet jeśli Maddie mu wybaczy - ja tego nie zrobię. Zdradził, koniec, kropka. Błąd niewybaczalny i koniec tematu.
    Czekam na nowość <3.

    OdpowiedzUsuń
  9. Może Chris i Zayn się polubią albo chociaż zaczną tolerować. :) No, ale ważne, że się nie pożarli w tym szpitalu, tylko normalnie porozmawiali. Madd pewnie by się ucieszyła. W sumie ja też, bo mimo wszystko nie potrafię pałać niechęcią do Chrisa. Lubię go, noo... I mam nadzieję, że Madeline zapomni o tym pocałunku i da mu drugą szansę. Oby nie zapadła w śpiączkę, Zayn naprawdę już nigdy jej nie zostawił. Wie, czym to się może skończyć. Za wiele by stracił. Może jak teraz przy niej zostanie, to ona to doceni i mu wybaczy. Ech, kiedyś musi mu wybaczyć, noooo! XD Cieszę się, że myślisz nad drugą serią. I liczę na to, że po zakończeniu tej, nie trzeba będzie długo czekać na kolejną. :)

    OdpowiedzUsuń